How to learn language guide

66  opanowanie gramatyki Uważam, że gramatyki należy się uczyć kontekstowo, sytuacyjnie – nigdy nie fascynowało mnie wkuwanie na pamięć tabelek odmiany. Owszem, to jest podstawa, ale potem bez zrozumienia konkretnych sytuacji językowych, w których należy użyć takiej a nie innej formy nie osiągniemy progresu językowego. Na to zwracam szczególną uwagę, dlatego u mnie nawet zajęcia z gramatyki japońskiego nie wyglądają czysto teoretycznie – zamiast tworzyć abstrakcyjne, oderwane od kontekstu zdania staram się wytworzyć taką sytuację komunikacyjną, w której dany komunikat rzeczywiście mógłby paść z ust native speakera. Takie uczenie gramatyki – w mojej ocenie – daje o wiele lepsze efekty.  naukę mówienia Najprościej byłoby stwierdzić – rozmawiać z nativami, ale nie zawsze mamy ich pod ręką (szczególnie w przypadku egzotycznych języków). Są dostępne różne platformy, można znaleźć sporo osób uczących w internecie (np. przez Skype’a). Gdy tego mi zabraknie: opowiadam sobie przykładowo mój dzień, to co mi się zdarzyło w języku, którego się uczę. Nagrywam takie swoje „przemówienia” – na pewnym etapie już się słyszy swoje błędy. Słucham radia, czy oglądam jakieś newsy w danym języku, po czym staram się to streszczać (nagrywając siebie, a potem odsłuchując i porównując z oryginałem).  naukę czytania Absolutnie nie uważam, że na poziomie początkującym można czytać tylko proste dialogi w rozmówkach typu „cześć, jak się masz?”. Czytać teksty w danym języku można od dowolnego punktu – ja fascynację hiszpańskim zacząłem … od poezji św. Jana od Krzyża. Trzeba rozbudzić w sobie pasję i czytać to, co fascynuje. Bardzo pomocne są różne słowniki elektroniczne (sam też większość czytam na ekranie komputera), często w postaci wyskakujących okienek podających definicję zaznaczonego słowa. Bardzo lubię też korzystać z Wikipedii – czytając artykuł np. po angielsku lubię się przerzucić np. na jego wersję hiszpańską, starając się to samo zrozumieć w języku, który znam o wiele słabiej. NAJBARDZIEJ EFEKTYWNA METODA NAUKI: Ja po prostu nie wierzę w jakieś rewelacyjne, błyskawiczne metody nauki języka. Choć z drugiej strony uważam, że każdy z nas może się nauczyć kilkunastu języków obcych. W nauce języka samą przyjemnością jest … właśnie ta nauka, zmaganie się z materią słowa i kluczem kodów kulturowych, w tych obcych słowach zawartych. Po co sobie odbierać tę przyjemność, by było szybciej? Nauka języka to droga, DAO, którą podąża się przez całe życie – nigdy nie będę mógł stwierdzić, że jakiegoś języka nie muszę się już uczyć. A najefektywniejsza metoda – zanurzyć się, otoczyć się danym językiem na każdym kroku. Czytać, słuchać muzyki, oglądać filmy, myśleć w danym języku, marzyć  Telefonować, czy mailować do nativów, mieć ten język na pulpicie Windows. Czytać literaturę, recytować poezję, uczyć się na pamięć sztuk teatralnych … Czytać blogi, tweety, prasę w danym języku. I wtedy zadziała, nawet się nie obejrzymy, jak szybko będziemy chłonąć obcy język. METODY NAUKI, KTÓRĄ ODRADZAM: Metoda tłumaczeniowa [Tłumaczenie zdań czytanek, czy rozmówek może być pomocne na początkowym etapie nauki. Ale zawsze można podać polskie znaczenia słówek, a uczeń niech sam już sobie poskłada w całość. A tłumaczenie niestety otwiera pole do interferencji językowej – choć akurat w przypadku tak odległych języków, jak polski i japoński w bardzo niewielu sytuacjach jakaś konstrukcja może się narzucić na zasadzie podobieństwa. Ale tłumaczenie uczy też lenistwa – przecież znacznie trudniej zrozumieć definicje słówek podawane po japońsku przez nauczyciela, niż usłyszeć gotowe tłumaczenie zdania i bez zastanowienia przyjąć.] POLECANE POMOCE NAUKOWE DO NAUKI JĘZYKA: W Internecie dostępna jest ogromna ilość materiałów do nauki japońskiego (więcej pisałem o tym na moim blogu w poście: http://kwolsz.pl/materials‐japanese), dlatego podam tylko najważniejsze.

RkJQdWJsaXNoZXIy NTYyNTU=