122 Martyna Tadrowska Tysia ∙ itysia.blogspot.com ∙ języki obce Moje TOP 3 artykuły: Szlifowanie języka dla leniwych ‐ coursera Szlifowanie języka dla leniwych – seriale Szlifowanie języka dla leniwych – seriale po hiszpańsku O mnie: Ambitna, niecierpliwa, wymagająca Tysia z milionem pomysłów i małą ilością niezagospodarowanego czasu. Szalona administratywistka, której wszędzie pełno i wciąż wymyśla coś nowego, wolontariuszka Projektora, studentka filologii hiszpańskiej. Perfekcjonistka, wścieka się, gdy coś idzie niezgodnie z planem, ponieważ lubi mieć wszystko dobrze zorganizowane. Poprzeczkę co chwilę podnosi coraz wyżej i wyżej. Marzy o alpace i przytuleniu niedźwiedzi wszelakich, choć podobno jest to niemożliwe. Lubi wysyłać i otrzymywać pocztówki i listy. Niektórzy uważają ją za zbyt surowego wobec siebie cyborga, w rzeczywistości jest w tym swoim zorganizowaniu bałaganiarą zakochaną po uszy w Hiszpanii. Dość długo nie byłam świadoma językowo. Uciekłam w świat książek i niezbyt miałam ochotę się uczyć. Zapisana na dodatkowy angielski robiłam wszystko zbyt szybko i znudzona zaczynałam rozmawiać z koleżanką. Za karę musiałyśmy wychodzić za drzwi. Podobno odkryto wtedy we mnie talent językowy, jednak prowadzącą irytował mój pośpiech i znudzenie, gdy reszta dzieci za mną nie nadążała. Angielski w szkole był prowadzony kiepsko, dopiero w liceum odkryłam jak wiele jest przede mną do nauczenia. Wtedy też rozpoczęłam naukę francuskiego. Szło mi całkiem nieźle, myślałam nawet o maturze z tego języka, jednak zawirowania personalne sprawiły, że francuski to odległe marzenie. Nie wierzyłam, że jestem w stanie nauczyć się dobrze jakiegoś języka. Moje oceny z angielskiego nie powalały, wymagano od nas dużo i na jakiś czas miałam dość jakiejkolwiek nauki. Aż do momentu, w którym koleżanka ze studiów zabrała mnie na lekcję pokazową języka hiszpańskiego. To był mój pierwszy świadomy odbiór tego języka i już wiedziałam ‐ to ten! Mój plan zajęć był napięty, więc hiszpański zaczęłam dopiero rok później. Szukałam dla siebie studiów w tym kierunku, ponieważ już wiedziałam, że chcę uczyć. Znalazłam, prywatnie, w dodatku zaocznie. Po pierwszym zjeździe uciekłam z płaczem. Trafiłam tu gdzie jestem i czuję się świetnie. Certyfikatów nie mam, dopiero niedawno zaczęłam myśleć o językach poważnie. Francuski znam oficjalnie na poziomie A1, choć rozumiem sporo i dość dużo pamiętam jeszcze z liceum. Hiszpański oceniam na B1/B2, angielski chyba nadal utrzymuje się na poziomie B2. Marzę o węgierskim.
RkJQdWJsaXNoZXIy NTYyNTU=