119 Barbara Szacoń ∙ jezyki‐swiata.blogspot.com ∙ języki obce Moje TOP 3 artykuły: Ile jest języków? Poliglota? Prajęzyk? Rekordzista Pierwszy wpis z cyklu miesiące w językach obcych Język laotański – przydatne zwroty O mnie: Jestem pasjonatką języków. Wciąż studentką, która każdego roku odkrywa coś nowego i chciałaby dzielić się tą pasją z innymi. Marzę o własnej szkole językowej, w której będę nauczać orientalnych języków. Jednakże moim największym marzeniem jest umiejętność posługiwania się 10‐ciom językami i podróże dookoła świata… Języki to jednak nie wszystko, interesuje mnie również kultura, tradycje i wierzenia ludzi na całym świecie. Kocham filmy dokumentalne o innych krajach, religiach i ciekawych zjawiskach. Dużo się uczę, ale bez przesady, znajduję też czas na inne rzeczy. Uwielbiam gotować, piec, a zwłaszcza eksperymentować w kuchni i wymyślać nowe przepisy. Moi znajomi twierdza, że powinnam wziąć udział w show kulinarnym, ale to zostawię innym. Znacznie bardziej fascynują mnie języki i rower. Jeżdżę rowerem jak tylko mam wolną chwilę, czasem zdarza się, że rozpoczynam 20 kilometrową przejażdżkę o 23. Na co dzień oprócz nauki języków obcych, staram się dzielić moją wiedzą z innymi, m.in. udzielając korepetycji. Poza tym jestem copywriterem, który wciąż pisze, nawet jak nie ma zleceń. W sumie pisanie i języki to moje życie, a międzyczasie znajdzie się chwila na ulubiony serial Znam język japoński, wietnamski, tajski i angielski (bo, któż go nie zna?) Określenie poziomu znajomości języka to ciężka sprawa, bo zwykle staramy się to nieco zawyżać, powiem więc tak: Japońskiego zaczęłam uczyć się już w liceum, potem 3 lata studiów licencjackich, ponad roczna przerwa i przez ostatnie półtora roku. Już od dłuższego czasu nie jestem uczennicą lecz nauczycielką, ale w zasadzie nauka języków nigdy się nie kończy. Angielskiego uczę się całe życie, ale szczerze powiedziawszy nigdy mnie nie interesował. Zawsze uważałam, że jest oklepany, ale znać trzeba, więc znam(chyba?). Wietnamskiego i tajskiego uczę się od zaledwie trzech lat, ale musze przyznać, że idzie całkiem szybko. Poza wymową są to całkiem proste języki. Ze względu na różnice w ilości zajęć, tajski znam tylko na poziomie dobrym. Mam nadzieję, że w przyszłości do moich 3 języków orientalnych i angielskiego dołączy jeszcze 6 języków: chiński i koreański – jeśli dodamy do tego wietnamski i japoński powstanie świetna grupa, której czynnikiem wspólnym jest pismo chińskie. Ponadto w wietnamskim, japońskim i koreańskim występują zapożyczenia z chińskiego, które bardzo mnie interesują i na temat których napisałam pracę magisterską. Dodatkowo ze względu na to, że mieszkam w Poznaniu, a często w ofertach pracy pojawia się tutaj niemiecki, to kolejny język na mojej liście. Oprócz tego rosyjski, hiszpański i węgierski. Do tej pory uczyłam się już niemieckiego, francuskiego, hiszpańskiego i rosyjskiego. Niestety w liceum nie mogłam wybrać rosyjskiego i moja nauka się skończyła, lekcje hiszpańskiego kolidowały z innymi zajęciami. Francuski uważam za moją życiową porażkę, ale duża w tym zasługa mojej nauczycielki, która zwracała uwagę tylko na jedną osobę w grupie, zapominając, że reszta też chce się uczyć… natomiast niemiecki zawsze był sztywny, a po 6 latach nauki pamiętam tylko kilka słów. Udowodniło mi to jednak, że nauka więcej niż jednego języka obcego w podstawówce to bardzo zły pomysł. Jeśli chodzi o certyfikaty, to nigdy nie dążyłam, żeby zbierać tego rodzaju papierki, ale może w przyszłości się nad tym zastanowię.
RkJQdWJsaXNoZXIy NTYyNTU=